Wróć do: SPORT

Motocross na radzieckich motocyklach z wózkiem bocznym

Wyścigi motocrossowe motocykli z wózkiem bocznym to trudna próba dla kierowców i maszyn. Będąc na takiej imprezie na Litwie w październiku 2009 roku, miałem okazję przyjrzeć się zarówno technice jazdy, samym zawodom, jak i konstrukcji maszyn.

Być może ktoś z kolegów zapragnie wziąć udział w takich zawodach (bo Litwini zapraszali jeźdźców z Polski), a może uda nam się zorganizować coś podobnego w Polsce? Czas pokaże, teraz jednak chciałbym napisać coś o konstrukcji tych motocykli.

Zacznijmy od silnika: większość startowała na silnikach Urala 650cm3; tylko jeden zawodnik używał silnika Dniepra. Gaźniki zastosowane w tych silnikach prawie wszystkie były czeskimi gaźnikami od crossowej CZ-ki, sporadycznie pojawiały się gaźniki K65. Gaźniki Jikov często pozbawione są dźwigni ssania i elementu służącego do zatapiania pływaka, natomiast mają łatwo demontowaną komorę pływakową.

Zwracały uwagę potężne filtry powietrza, wykonywane prawdopodobnie przez zawodników we własnym zakresie.

Zapłon prawie wszystkich motocykli realizowany był poprzez iskrownik - magneto typu M-90 firmy KATEK, z ręczną regulacją przyspieszenia zapłonu; tylko dwóch z zawodników posługiwało się zapłonem bateryjnym, przy tym zdemontowali zupełnie alternator i zaślepili otwór po nim blachą.

Sposób montażu magneta wyjaśnia rysunek:

Napęd iskrownika: 1 - iskrownik; 2 - nakrętka i szpilka mocowania iskrownika; 3 - wałek rozrządu; 4 - przednia pokrywa; 5 - odpowietrznik; 6 - koło napędzające iskrownika; 7 - wałek napędu iskrownika; 8 - koło napędzane iskrownika; 9 - sprzęgło napędu iskrownika; 10 - koło napędzane wałka rozrządu; 11 - koło napędzające wałka rozrządu; 12 - pierścień oporowy koła napędzanego; 13 - pierścień oporowy wałka; 14 - łożyska. (Źródło: I.A.Mamzelew, Przygotowanie motocykla do zawodów, Moskwa 1962).

Niestety, aby zaadaptować takie rozwiązanie do seryjnego Urala, należy mieć oryginalny sportowy karter silnika ze specjalną przednią pokrywą karteru z ułożyskowaniem magneta i przerobioną odmą.

Co kryło się we wnętrzach silników, czy były one "wysilone" i rasowane, czy nie - pozostało tajemnicą startujących. Jednak kiedy przed startem podeszliśmy do jednego z motocykli, moją uwagę przykuła równomierna praca silnika. Bez żadnych zacięć, zwolnień - po prostu jak zegarek. Równie ładnie wkręcał się na wysokie obroty - jest więcej niż pewne, że uległ on na pewno większemu lub mniejszemu "tuningowi".

Zawodnicy preferują, jak widać na zdjęciach, skrzynię biegów produkcji IMZ. Najciekawszym elementem zestawu jest jednak gumowe sprzęgło; jak się dowiedzieliśmy, pochodzące od Murawieja-2, towarowego furgonu czy też tzw. "inwalidki". Sprzęgło to jest pancernej konstrukcji i wydaje się, że wałek kardana nie jest w związku z tym ustalany na kulce wałka skrzyni biegów, ale są to tylko moje domysły. Niestety, nie udało się zajrzeć do środka, żeby to zbadać.

Przednie zawieszenia to konstrukcja albo krótkoseryjna, fabryczna, albo warsztatowa, zrobiona przez samych zawodników. Stosowane są amortyzatory albo samochodowe, albo typowo crossowe od zachodnich motocykli – panuje tu pełna dowolność.

Ramy i tylne zawieszenia są albo pozostawione oryginalne (jak w przypadku naszego znajomego Linasa), lub mają przerobione tylne części - przesunięte jest mocowanie wózka bocznego, a wahacz wykonany jest jako nowy, odmienny element.

Jak pokazały wyścigi w 2009 roku, i na oryginalnej ramie można mieć dobre wyniki - nasz znajomy wraz z pasażerem zajęli III miejsce w klasyfikacji ogólnej. Wszystkie ramy mają jednak jeden wspólny, nowy element: podniesiony tylny uchwyt błotnika celem łatwiejszego utrzymania się pasażera podczas skrętów w lewo.

Bardzo ważnym tematem jest amortyzator cierny, który w tych wyczynowych maszynach zastępowany jest często amortyzatorem o teleskopowej konstrukcji, lepiej tłumiącym boczne bicie przedniego koła na nierównościach.

Wszystkie przednie koła mają rozmiar 21 cali i wyposażone są w wąskie, crossowe opony. Stosowane są koła od crossowych modeli CZ, jak również od motocykli japońskich. Widziałem jeszcze koła z dziwnym półbębnem, ale nie jestem w stanie określić, od jakiej maszyny pochodzą. Koła tylne to albo koła oryginalne, radzieckie, wzmocnione przez dodanie dodatkowych 40 szprych, albo zrobione jako pełne - możliwości jest wiele, ograniczanych wyłącznie fantazją użytkowników. Na temat opon nie ma sensu się rozpisywać, wszystkie zastosowane to modele o głębokim protektorze do jazdy w terenie.

Wszystkie motocykle pozbawiono oryginalnych siedzeń, a założono cienkie kanapy celem lepszego balansowania ciałem na zakrętach.

Osobną sprawą są wózki boczne. Są to właściwie platformy z uchwytami dla pasażera, zamontowane tak, by przemieszczając się w trakcie jazdy mógł on balansowaniem ciała wpływać na stateczność motocykla. Część zawodników stosuje przerobione przez siebie zwykłe ramy od wózka, jednak przytłaczająca większość używa dojrzalszych konstrukcji: lekkich, w których podłoga wykonana jest z perforowanej blachy lub też z siatki. Ważną sprawą są zastrzały mocujące wózek do ramy motocykla: są one dłuższe i punkt mocowania jest znacznie przesunięty w stosunku do standardowego rozwiązania fabrycznego; skrócone jest w ten sposób ramię siły działającej poprzez ramę wózka na ramę motocykla.

Pozostaje do omówienia jeszcze jeden element maszyn, czyli tylna przekładnia. Tu zawodnicy radzą, żeby była standardowa, "ósemka", albo żeby spróbować wykonać nowy zestaw zębatek z atakiem na siedem zębów. Ma to na celu obniżenie prędkości maksymalnej, zwiększenie "zrywności" i umożliwienie wykorzystania w trakcie wyścigu 3 i 4 biegu. Dodatkowo można zauważyć, że sam dekiel obudowy przekładni głównej wykonany jest od nowa, bez wykorzystania śrub mocujących go do wahacza, za to z mocowaniem drążka reakcyjnego, który ustala jego położenie względem wahacza. Ma to na celu zwiększenie niezawodności zestawu (obudowy), który wg słów zawodników ma tendencje do pękania podczas skoków.

Waga całego motocykla crossowego IMZ 3-8.201 wykonanego w fabryce IMZ w latach 80-tych wynosiła 240kg, zawodnicy z Litwy uzyskują 180-200kg. Stąd właśnie te wszystkie działania zmierzające do zmniejszenia wagi, co procentuje później przy starcie i skokach.

(Żródło: oppozit.ru)

Jak twierdzi Dayren z Dniepropietrowska (forum oppozit.ru): "... podstawą w wyczynowej jeździe z wózkiem jest synchronizacja działań kierowcy z wózkowym (czy też "pająkiem" albo "małpą", jak nazywają koszowego zawodnicy z Anglii - przyp. Kolyaska). Jego działania zmieniają środek ciężkości zestawu. Od koszowego zależy 70-80% sukcesu. Zaspałeś na kolejnym zakręcie - i już macie wywrotkę. Zdarzyło się to i u mnie - wózkowy wyleciał sześć metrów w powietrze, jak z katapulty..."

Jeżeli ktoś chciałby wystartować w litewskich zawodach, być może przydatnym okaże się regulamin imprezy, obowiązujący w 2009 roku:

Tyle danych technicznych, a kto czuje się na siłach - to do dzieła!


Napisał Brzytwa

Zdjęcia: Brzytwa